Zaśpiewajcie na początek
piosenkę
Lato było jakieś szare
I słowikom brakło tchu
Smutnych wierszy parę,
Ktoś napisał znów
Smutnych wierszy nigdy dosyć,
I zranionych ciężko serc
Nieprzespanych nocy,
Które trapi lęk.
Kap, kap płyną łzy
W łez kałużach ja i Ty
Wypłakane oczy
I przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz
I fontanna szlocha też
Trochę zadziwiona
Skąd ma tyle łez
Nad dachami muza leci
Muza czyli weny znak
Czemuż wam poeci
Miodu w sercach brak?
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
Lecz wam ciągle smutno,
A mnie boli ząb.
STAROŻYTNOŚĆ
– czas trwania od ok. 4000 lat p.n.e. do 476 n.e. (upadek cesarstwa
zachodniorzymskiego)
Starożytne muzykowanie |
W świecie antycznym wysoki
poziom kultury muzycznej reprezentowały duże i znaczące wówczas cywilizacje,
takie jak: Chiny, Indie, Egipt, Mezopotamia,
Grecja i Rzym.
Minio że wiedza historyczna
na temat muzyki tego okresu jest znikoma i fragmentaryczna, naukowcy docenili
jej wartość i wysnuli wniosek, że odgrywała ona ważną rolę w życiu ówczesnych
społeczności.
Starożytna Grecja - kolebka
kultury europejskiej - czerpała artystyczne wzorce ze spuścizny Egiptu i
Fenicji. Muzyka grecka była jednogłosowa i pozostawała w ścisłym związku ze
słowem poetyckim. Była integralną częścią dramatu greckiego, gdzie pojawiała
się w formie partii wokalnych śpiewanych przez chór, duety i solistów. Niekiedy
jej charakter podkreślał jeszcze taniec.
Greccy muzycy chętnie grali
na lirze, kitarze, harfie, aulosie i fletni Pana. Z tym ostatnim instrumentem
wiąże się mityczna historia o jego powstaniu. Mit opowiada o greckim bogu,
strażniku lasów i pól, o imieniu Pan. Zakochał się on w pięknej nimfie Syrinks,
ale bez powodzenia ubiegał się ojej względy i miłość. Dziewczyna, zmęczona
nagabywaniem brzydkiego i naprzykrzającego się natręta, poprosiła bogów o
pomoc i została przemieniona w rzeczną trzcinę. Zrozpaczony po stracie
ukochanej Pan zaczął płakać żałośnie, a szelest liści w szuwarach odpowiadał
pięknymi dźwiękami Bożek Pan uciął kilka kawalków trzciny różnej długości,
związał je w szeregu i zaczął wygrywać na nich tęskne melodie za ukochaną. W
ten sposób powstał instrument o niespotykanej barwie dźwięku, nazywany często
od imienia nimfy syringą.
Fletnia Pana |
Starożytne imperium rzymskie,
obszerne terytorialnie dzięki licznym
podbojom, było niejednolite kulturowo. Rzymianie traktowali muzykę
bardziej rozrywkowo niż Grecy i nadawali jej funkcję zdecydowanie bardziej
użytkową. Bez śpiewów i tańców nie mogły się odbyć rzymskie uroczystości i
biesiady, oprawa muzyczna wzmagała też dramaturgię igrzysk sportowych. Ważną
rolę muzyka spełniała również w wojsku, gdzie wykonywano ją w czasie wojskowych
świąt i parad. W widowiskach teatralnych włączano śpiewy solowe i śpiewne
recytacje przy akompaniamencie instrumentów oraz taniec w wykonaniu tancerzy
solistów.
Lira |
Rzymianie upodobali sobie
instrumenty związane z wojskiem, np. trąbki, buciny [czyt. bucziny], rogi
sygnałowe, tuby z brązu lub z drewna. Później włączyli do składu instrumentalnego
lirę, kitarę i harfę - tak popularne w Grecji. Z czasem jednak grecki styl i
teoria zdominowały artystyczną muzykę Rzymu.
Teatr rzymski |
Muzy natchnieniem artystów
Według wierzeń jeden z
najważniejszych bogów - Apollo był opiekunem muzyki i poezji, a takie
kapelmistrzem orkiestry olimpijskiej. Do pomocy miał dziewięć muz. Erato,
Euterpe, Kaliope, Klio, Melpomene, Polihymnia, Terpsychora, Taka i Urania
troszczyły się o sztuki piękne i naukę. Artyści przedstawiali je w rzeźbach i
malowidłach ze stałymi atrybutami, aby łatwiej byto je rozróżnić.
Vouet Simon Muzy |
Muzy były symbolem natchnienia,
synonimem piękna i doskonałości.
Wierzono, że dawały
inspirację do tworzenia muzyki i poezji, więc artyści niejednokrotnie zwracali
się do nich z prośbą o pomoc i wenę twórczą, a w podziękowaniu dedykowali swoje
dzieła i wychwalali ich niezwykłość. Współczesny poeta polski - Konstanty
Ildefons Gałczyński - poświęcił muzom niejeden swój wiersz, np. w utworze Muzy zawarł opis całego orszaku Apolina.
Oto jego fragment:
Euterpe
Jestem fletem. Gdy gram,
to jakbym przemawiała,
a gdy przemawiam, to
w mej mowie słychać dźwięk
Konstanty Ildefons Gałczyński
Gustav Klimt Muzyka Na koniec jeszcze raz zaśpiewajcie piosenkę, którą dzisiaj poznaliście! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz